![]() |
![]() |
Wpisany przez Jaro i Kinga |
czwartek, 08 kwietnia 2010 09:08 |
Strona 4 z 17
Dzień drugi
Madaba i Góra Nebo
Wybieramy się na wycieczkę. Zobaczyliśmy przy recepcji plan z proponowanymi wycieczkami i najlepsza wydała nam się opcja odwiedzenia czterech miejsc jednego dnia za 17 JD (sam transport z miejsca na miejsce). Znów wstajemy o 7 rano i niewyspani schodzimy na śniadanie w hotelu. Śniadanie to bardzo wyszukane określenie, ale okazało się że to po prostu my mamy wygórowane wymagania i nie możemy spodziewać się więcej poza kawałkami pity, serka topionego i jajka a na deser dżem.
Godzina 8.30 - wyjazd. Jedziemy My, para Chińczyków oraz Łotysz. Przyjeżdża po nas busik. Pan stara się mówić po angielsku i tłumaczy nam plan dnia. Widać, że często ma do czynienia z turystami bo pyta się czy będzie nam przeszkadzać jak będzie palił w czasie jazdy, mina mu zrzedła jak zaczęliśmy kręcić głowami z niezadowoleniem, wtedy ze szczerym uśmiechem powiedział, że będzie otwierał okno. Każdy Arab pali, jadąc tam musisz się z tym pogodzić.
Dojeżdżamy do wzgórza Nebo. Tu podobno Mojżesz ujrzał ziemię obiecaną i umarł, oczywiście nie ma pewności, że jest to właśnie to wzgórze ale turyści płacą za wejście, więc czemu to zmieniać. Wejście tylko 1 JOD a widoki naprawdę piękne. Ponoć w niektóre dni widać ze wzgórza Jerozolimę ? dziś nie widać ale wierzymy tabliczce.
Po 40 minutach ruszamy dalej. Droga jest bardzo kręta, pomiędzy górami, wszędzie tylko wzgórza i kamienie, gdzieniegdzie pasą się kozy lub wielbłądy. Jak ci ludzie tu żyją? Ale widoki za to mają powalające. Kierowca lawiruje po wąskiej jezdni bez barierek. Mamy taką konkluzję, że gdyby taka droga była w Polsce to co tydzień byśmy mieli żałobę narodową.
|